Wycieczki w Górach Kaczawskich ze względu na geologiczną mozaikową charakterystykę należą do jednych z najciekawszych w całych Sudetach. W tym niewysokim i nieobleganym przez tłumy turystów paśmie mamy sposobność ciągłego odkrywania perełek przyrodniczych np. dzikich uroczysk, które na szczęście wciąż pozostają oazami spokoju.
Jedną z takich opcji eksploracyjnych jest zapomniany obszar znajdujący się w pobliżu wsi Podgórki (niem. Hartendorf), gdzie podczas kilku godzin można zapoznać się z atrakcjami przyrody ożywionej i nieożywionej.
Myśląc o położonych w dolinie Świerzawy Podgórkach turyści i przewodnicy najczęściej brną w ustalone już schematy, zatem zwiedzają ulokowane w centrum wsi ruiny kościoła parafialnego z zachowaną wieżą wzmiankowanego już w 1399r., w murach, którego znajdują się dwie całopostaciowe zabytkowe płyty nagrobne małżonków von Zedlitzów, do których to wieś należała przez długi okres. Następnie kierują się czasem na szczyt Krzyżowej (567m n.p.m.) mijając po drodze dawny kościół protestancki z przylegającą doń wolno stojącą dzwonnicą i pastorówką. W opcji najbardziej popularnej kierują swe kroki w kierunku rezerwatu Buczyna Storczykowa na Białych Skałach, w którym, to rezerwacje znajduje się krótka Jaskinia Walońska. - Wielką atrakcją Podgórek mógłby być neobarokowy zespół pałacowy, dawna posiadłość rezydencjalna hrabiego von Harracha, ale ten od wielu lat pozostaje strefą zamkniętą dla zwiedzających wraz z otaczającym go zaniedbanym romantycznym parkiem krajobrazowym.
Przejeżdżając przez Podgórki zauważamy, że jest to wieś łańcuchowa, położona w dolinie Świerzawy pomiędzy rozchodzącym się tu na dwie odnogi Południowym Grzbietem Gór Kaczawskich i znajdującym się na północ przy przysiółku Podgórek Radzyniu Grzbietem Północnym z Gackową (549m n.p.m.) i Urwistą (445m n.p.m.).
Wycieczkę eksploracyjną zaczynamy w miejscu, gdzie znajduje się wiata wypoczynkowa, ustawiona tuż przy potoku Świerzawa przy drodze z Podgórek, w kierunku Wojcieszowa.
Od miejsca zaaranżowanego przez miasto Wojcieszów na wypoczynek, udajemy się najpierw na mało odznaczający się szczyt Pastwa (430m n.p.m.), który, to szczyt porośnięty jest zarówno borem świerkowym jak i górskim lasem bukowym.
Miejsce to ze względu na siedlisko, najciekawiej prezentuje się w aspekcie wiosennym, kiedy to na stokach opadających do potoku Świerzawa, tuż przed wypuszczeniem liści przez drzewa bukowe kwitną geofity.
Podchodząc pod szczyt Pastwy zauważamy formy geomorfologiczne: krawędź stoku oraz wystające z gruntu bloki skalne zbudowane z zieleńców afirowych, dodatkowo oprócz tych skał na górze Pastwa (niem. Wustung) mamy metapiaskowce i łupki kwarcytowo-serycytowe.
Z pomocą mapy drogą leśną lub krawędzią stoku, z którego zaczynają nam odsłaniać się widoki na Połom, Skopiec i Maślak, wspinamy się wyżej na Radostkę (532m n.p.m).
Leśna droga mimo, że pnie się do góry daje ukojenie.
W runie obserwujemy m.in. łany leśnej paproci Narecznicy samczej, niekiedy
pojawiają się nam okazałe świerki i smukłe modrzewie.
Ze stoków Radostki (niem. Freuden-Berg) odsłaniają się w przerzedzeniach lasu osie widokowe w kierunku Pogórza Kaczawskiego.
Widać stąd Rów Świerzawy, Okole, Dział Jastrzębnicki z Wielisławką, Grodziec, Ostrzycę, Muchowskie Wzgórza oraz Pogórze Złotoryjskie.
Pod względem geologicznym położona w Grzbiecie Południowym Gór Kaczawskich Radostka przedstawia się jeszcze bardziej interesująco niż Pastwa. - Występują tu łupki zieleńcowe, łupki albitowo-serycytowe z grafitem, ryolity, keratofiry i znajdujące się na północnym zboczu opadającym do doliny Radzynki metaryocyty.
Z Radostki schodzimy leśną drogą w kierunku Radzynia, jednak, aby nie tracić na wysokości, odpuszczamy sobie zejście do tego przysiółka i kierujemy się w kierunku znajdującego się po drugiej stronie potoku Radzynka szczytu Urwista.
Ten niepozorny szczyt Grzbietu Północnego znajduje się w pobliżu ruchliwej drogi z Jeleniej Góry do Świerzawy. W miesiącach, gdy nie ma liści na drzewach opuszczając samochodem Radzyń, wprawne oko dojrzy na tym szczycie urwiska skalne pomijane przez turystów.
Podejście pod same skały na Urwistej z roku na rok jest coraz bardziej problematyczne, ponieważ gęsto rosnące tu olchy, brzozy, róże i głogi powodują, że trzeba praktycznie przedzierać się tu niemal jak w buszu z maczetą. Warto jednak, to uczynić, gdyż dwuwierzchołkowa Urwista (445 i 433m n.p.m.) ma interesujące skaliste zbocza, małe jary skalne i malownicze skałki szczytowe.
Skały Sebastiana (niem. Sebastianstein) zbudowane są z zieleńców i ryolitów. Miejscami wydaje się, że mogłyby służyć do uprawiania wspinaczki bulderingowej (raptem kilka przystawek).
Jeśli chodzi o widoki w okresie
jesienno – zimowym z Urwistej dostrzeżemy Gackową (549m n.p.m.), wzgórze Łomy w
pobliżu Lubiechowej i Sokołowskie Wzgórza.
Po zejściu z Urwistej, kierujemy się na powrót, do doliny potoku Radzynka (inaczej Grępica), który, to jest 5,5 km. lewym dopływem Świerzawy.
Zapomniany przez wszystkich potok Radzynka mający swoje źródła u podnóży Krzyżowej, tworzy pomiędzy Urwistą i Radostką urokliwy przełom, który łagodnie zaciera się poniżej Zgorzeliska w górskie terasy zalewowe, na których, to mamy do czynienia z górskim lasem łęgowym.
Na obszarze, gdzie Radzynka wytraca już swój impet, potok zaczyna pięknie meandrować. W pobliżu strumienia pojawiają się wysięki wodne, mamy też bezimienny okresowy prawy dopływ.
Generalnie teren ten jest mocno skomplikowany, najlepiej jest pokonać go wędrując w kaloszach korytem strumyka, gdzie podczas tego typu eksploracji mamy odczucie jakbyśmy byli w „Kaczawskiej Amazonii”.
Przy bujnej wegetacji miejsce, to przeradza się w wybitnie dzikie uroczysko, w którym Sudeckie Tygrysy czują się najlepiej.
Uwaga obszar ten zamieszkuje liczna populacja dzików, podmokły bagienny teren może spowodować, że staniemy oko w oko ze śmiertelnym zagrożeniem przy braku możliwości ucieczki!
W orientacji powrotnej z dzikiego sanktuarium, udajemy się do leśnej drogi Janochów - Wojcieszów, która doprowadzi nas po kilku kilometrach do cywilizacji, przy czym powrót do wiaty pod Pastwą, to dalsza wędrówka z mapą przez las, łąki i pola, jak na eksploratora przystało.